Author Archives: admin

29 Światowy Dzień Chorego

Papież Franciszek przekazał swoje Orędzie na kolejny Światowy Dzień Chorego. Niech będzie dla każdego z nas inspiracją w codziennym budowaniu rodzinnych czy wspólnotowych więzi, a nade wszystko niech otwiera nasze serca na najbardziej potrzebujących, którzy są wokół nas.

Jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście (Mt 23, 8).

Drodzy Bracia i Siostry!

Obchody XXIX Światowego Dnia Chorego, które odbędą się 11 lutego 2021 r., we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, to odpowiedni moment, by zwrócić szczególną uwagę na chorych i na tych, którzy się nimi opiekują, zarówno w miejscach przeznaczonych na ich pielęgnację, jak i na łonie rodziny czy wspólnot. Nasze myśli kierujemy w szczególności do tych, którzy na całym świecie cierpią z powodu skutków pandemii koronawirusa. Wszystkim, zwłaszcza najuboższym i usuniętym na margines wyrażam moją duchową bliskość, zapewniając o trosce i miłości Kościoła.

  1. Temat tego dnia czerpie inspirację z fragmentu Ewangelii, w którym Jezus krytykuje obłudę tych, którzy mówią, ale nie czynią (por. Mt 23, 1-12). Kiedy wiara sprowadza się do pustej retoryki, nie angażując się w historię i potrzeby drugiego, wówczas brakuje spójności między wyznawaną wiarą a prawdziwym życiem. Jest to poważne zagrożenie. Dlatego Jezus używa mocnych wyrażeń, aby ostrzec przed niebezpieczeństwem popadnięcia w bałwochwalstwo samego siebie i stwierdza: „Jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście” (w. 8).

Krytyka, którą Jezus kieruje do tych, którzy „mówią, a nie czynią” (w. 3) jest zbawienna zawsze i dla wszystkich, ponieważ nikt nie jest odporny na zło obłudy, zło bardzo poważne, które uniemożliwia nam rozwój jako dzieci jedynego Ojca, powołane do życia powszechnym braterstwem.

Wobec sytuacji potrzeby brata i siostry, Jezus przedstawia wzór zachowania całkowicie przeciwny obłudzie. Proponuje, by zatrzymać się, wysłuchać, nawiązać bezpośrednią i osobistą relację z drugim człowiekiem, poczuć dla niego czy dla niej empatię i wzruszenie, zaangażować się w jego cierpienie do tego stopnia, by zatroszczyć się o niego w posłudze (por. Łk 10, 30-35).

2. Doświadczenie choroby sprawia, że odczuwamy naszą bezradność, a jednocześnie wrodzoną potrzebę drugiego człowieka. Jeszcze wyraźniejszym staje się fakt, iż jesteśmy stworzeniem i w sposób oczywisty odczuwamy naszą zależność od Boga. Gdy jesteśmy chorzy, niepewność, strach a niekiedy przerażenie przenikają bowiem nasze umysły i serca. Znajdujemy się w sytuacji bezsilności, ponieważ nasze zdrowie nie zależy od naszych zdolności ani od naszego „zatroskania” (por. Mt 6, 27).

Choroba narzuca pytanie o sens, które w wierze skierowane jest do Boga: pytanie, które szuka nowego znaczenia i nowego kierunku dla egzystencji, a które niekiedy nie od razu może znaleźć odpowiedź. W tych żmudnych poszukiwaniach nie zawsze są w stanie nam pomóc przyjaciele i krewni.

Symboliczna pod tym względem jest biblijna postać Hioba. Jego żona i przyjaciele nie potrafią towarzyszyć mu w nieszczęściu, wręcz przeciwnie, oskarżają go, potęgując jego samotność i zagubienie. Hiob wpada w stan opuszczenia i niezrozumienia. Ale właśnie poprzez tę skrajną kruchość, odrzucając wszelką obłudę i obierając drogę szczerości wobec Boga i wobec innych, sprawia, że jego uporczywe wołanie dociera do Boga, który w końcu odpowiada, otwierając przed nim nową perspektywę. Potwierdza, że jego cierpienie nie jest naganą ani karą, nie jest też stanem oddalenia od Boga ani oznaką Jego obojętności. Zatem z poranionego i uzdrowionego serca Hioba wypływa ta tętniąca życiem i wzruszająca wypowiedź, skierowana do Pana: „Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem” (42, 5).

3. Choroba ma zawsze oblicze, i to nie tylko jedno: ma oblicze każdego chorego i każdej chorej, także tych osób, które czują się lekceważone, wykluczone, ofiar niesprawiedliwości społecznej, która odmawia im praw podstawowych (por. Fratelli tutti, 22). Obecna pandemia ujawniła wiele nieprawidłowości w systemach opieki zdrowotnej oraz braki w zakresie pomocy udzielanej chorym. Osoby starsze, najsłabsze i najbardziej bezbronne nie zawsze mają zapewniony dostęp do opieki i nie zawsze odbywa się to w sposób sprawiedliwy. Zależy to od decyzji politycznych, sposobu zarządzania zasobami i zaangażowania osób zajmujących odpowiedzialne stanowiska. Inwestowanie środków w leczenie i opiekę nad chorymi jest priorytetem związanym z zasadą, że zdrowie jest podstawowym dobrem wspólnym. Jednocześnie pandemia uwydatniła poświęcenie i wielkoduszność pracowników służby zdrowia, wolontariuszy, pracowników i pracownic, księży, zakonników i zakonnic, którzy dzięki profesjonalizmowi, ofiarności, poczuciu odpowiedzialności i miłości bliźniego pomagali, pielęgnowali, pocieszali i służyli wielu osobom chorym i ich rodzinom. To milcząca rzesza mężczyzn i kobiet, którzy postanowili spojrzeć na te oblicza, troszcząc się o rany pacjentów, których odczuwali jako bliskich z racji wspólnej przynależności do rodziny ludzkiej.

Bliskość jest tak naprawdę cennym balsamem, który daje wsparcie i pocieszenie tym, którzy cierpią w chorobie. Jako chrześcijanie, przeżywamy bliskość jako wyraz miłości Jezusa Chrystusa, Dobrego Samarytanina, który ze współczuciem stał się bliskim każdego człowieka zranionego przez grzech. Zjednoczeni z Nim przez działanie Ducha Świętego jesteśmy powołani, by być miłosierni jak Ojciec i miłować zwłaszcza naszych braci chorych, słabych i cierpiących (por. J 13, 34-35). Przeżywamy tę bliskość nie tyko osobiście, ale także w formie wspólnotowej. Braterska miłość w Chrystusie rodzi bowiem wspólnotę, która potrafi leczyć, która nikogo nie opuszcza, która włącza i przyjmuje przede wszystkim najsłabszych.

W związku z tym chciałbym przypomnieć o znaczeniu solidarności braterskiej, która wyraża się konkretnie w służbie i może przybierać różne formy, które wszystkie są ukierunkowane na wspieranie naszego bliźniego. „Służenie oznacza troszczenie się o osoby słabe w naszych rodzinach, w naszym społeczeństwie, w naszym narodzie” (Homilia na placu Rewolucji w Hawanie, 20 września 2015 r.: L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 10 (376)/2015, s. 23). W tym zaangażowaniu każdy jest w stanie „zostawić na boku swoje dążenia, oczekiwania, swoje pragnienia bycia wszechmocnym w obliczu konkretnego spojrzenia najsłabszych. […] Służba zawsze patrzy w twarz brata, dotyka jego ciała, czuje jego bliskość, a nawet w pewnych przypadkach «znosi» ją i zabiega o rozwój brata. Dlatego służba nigdy nie jest ideologiczna, ponieważ nie służy się ideom, ale służy się osobom” (por. tamże).

4. Dla dobrej terapii decydujące znaczenie ma aspekt relacyjny, dzięki któremu można mieć podejście całościowe do chorego. Docenianie tego aspektu pomaga również lekarzom, pielęgniarkom, specjalistom i wolontariuszom, aby otoczyć opieką osoby cierpiące, aby im towarzyszyć w procesie uzdrowienia, dzięki relacji międzyosobowej, opartej na zaufaniu (por. Nowa Karta Pracowników Służby Zdrowia [2016], 4). Chodzi zatem o ustanowienie paktu między osobami potrzebującymi opieki a tymi, którzy się nimi opiekują; paktu opartego na wzajemnym zaufaniu i szacunku, szczerości i dyspozycyjności, aby przezwyciężyć wszelkie bariery obronne, umieścić w centrum godność chorego, chronić profesjonalizm pracowników służby zdrowia i utrzymywać dobre relacje z rodzinami pacjentów.

To właśnie ta relacja z osobą chorą znajduje niewyczerpane źródło motywacji i mocy w miłości Chrystusa, jak pokazuje tysiącletnie świadectwo mężczyzn i kobiet, którzy stali się świętymi służąc chorym. Z tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa wypływa bowiem ta miłość, która potrafi nadać pełen sens zarówno sytuacji pacjenta, jak i tego, kto się o niego troszczy. Zaświadcza o tym wielokrotnie Ewangelia, ukazując, że uzdrowienia dokonane przez Jezusa nigdy nie są gestami magicznymi, lecz zawsze są owocem spotkania, relacji międzyosobowej, w której dar Boży, ofiarowany przez Jezusa, odpowiada na wiarę osoby, która go przyjmuje, co podsumowują słowa, które Jezus często powtarza: „twoja wiara cię ocaliła”.

5. Drodzy bracia i siostry, przykazanie miłości, które Jezus pozostawił swoim uczniom, znajduje konkretną realizację także w relacji z chorymi. Społeczeństwo jest bardziej ludzkie, jeśli potrafi bardziej zatroszczyć się o swoich słabych i cierpiących członków, a zdoła czynić to skutecznie będąc ożywione miłością braterską. Dążmy do tego celu i sprawmy, aby nikt nie został pozostawiony sam sobie, aby nikt nie czuł się wykluczony lub opuszczony.

Powierzam wszystkich chorych, pracowników służby zdrowia i tych, którzy troszczą się o cierpiących, Maryi, Matce Miłosierdzia i Uzdrowieniu Chorych. Niech z Groty w Lourdes i z Jej niezliczonych sanktuariów na całym świecie wspiera naszą wiarę i naszą nadzieję, i pomaga nam troszczyć się o siebie nawzajem z bratnią miłością. Wszystkim i każdemu z was z serca udzielam mojego błogosławieństwa.

Rzym, u św. Jana na Lateranie, dnia 20 grudnia 2020 r., w IV Niedzielę Adwentu.

95 rocznica powstania Zgromadzenia

Dzień Objawienia Pańskiego każdego roku jest dla nas czasem wspominania naszych początków. Spontanicznie myśli biegną na Książęcą w Warszawie… wyobraźnia podpowiada sceny pierwszych rozmów młodej Jadwigi z dyrektorem szpitala św. Łazarza i jej zdecydowaną prośbę o zatrudnienie, „jedynie za wyżywienie i zamieszkanie”, albo też  szeptem wypowiadane natchnienia serca, które pragnęło odpowiedzieć na Jezusowe: Daj Mi pić! I wreszcie… pierwsze kroki na oddziale dla przymusowo leczonych kobiet…

Te Deum laudamus… Z wdzięcznością dla Matki Wincenty i pierwszych sióstr wspominamy 95 rocznicę powstania Zgromadzenia, uświadamiając sobie, że nasze życie i realizowanie misji pozostaje zawsze w kontekście teraźniejszości, a więc winno być próbą odpowiedzi na znaki czasu. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami w naszej Ojczyźnie, w Kościele i na całym świecie przekonują nas o aktualności charyzmatu, który przekazała nam Czcigodna Sługa Boża Wincenta.

Zdajemy sobie sprawę że bardzo potrzebujemy na nowo rozpalić w sobie charyzmat, na nowo rozpalić w sobie miłość do Boga i do człowieka. Tę miłość może dać nam tylko Bóg, dlatego potrzeba wiele czasu spędzić u stóp Krzyża, by zrozumieć nasze posłannictwo. Miłość Krzyża i duch przebaczenia to tylko świat dzisiejszy odmienić zdoła. Pragniemy ukochać Krzyż, nie szczędzimy czasu i sił, by trwać na modlitwie i by podejmować pokutę – dobrowolnie, radośnie, ochoczo, bo Bóg żąda od nas ochłody,  bo każda z nas – jak Bóg, który jest Miłością – pragnie odznaczać się szczególną miłością dla błądzących.

Daj Mi pić! To nasza misja…

Zebrane w kościele parafialnym w Niegowie, gdzie spoczywają doczesne szczątki naszej Matki, w okrojonym co prawda gronie ze względu na warunki pandemii, dziękowałyśmy Bogu za dar Matki Wincenty, za jej dzieło i prosiłyśmy Ducha Świętego o otwartość na Jego natchnienia dla każdej z nas, byśmy mogły wypełnić to, do czego Pan Bóg nas wezwał.

Niech kolejna rocznica powstania Zgromadzenia, mówiła Matka Anuncjata, będzie zachętą i wołaniem Matki Założycielki o wierność i żarliwość w poszukiwaniu i pełnieniu woli Bożej przez każdą z nas.

Matko Wincento, przyczyń się za nami

Błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego!

Drodzy Przyjaciele!

Wraz ze wszystkimi Siostrami pragnę życzyć błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego. Niech Boże Dziecię – Chrystus, który jest Bogiem z nami, odnowi w nas miłość do Siebie, pomnoży wiarę, która rozjaśni otaczające nas mroki, a serca wypełni radosną ufnością. On przychodzi, aby nas zbawić! Obyśmy stawali się ludźmi Bożego upodobania.

W modlitwie przy Żłóbku zawierzamy losy świata i Kościoła, powierzając najbliższy Rok 2021 czułej opiece Maryi Matce Syna Bożego i wstawiennictwu św. Józefa, który będąc mężem Maryi zgodził się być „cieniem” Ojca dla Jezusa.

Z świątecznym pozdrowieniem

s. Anuncjata Zdunek OSBSam

przełożona generalna Sióstr Benedyktynek Samarytanek

s. Majola odeszła do Domu Ojca

Po 72 latach spędzonych w naszym Zgromadzeniu odeszła do Domu Pana siostra Majola od Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Stefania Czech. Prawie całe swoje aktywne życie spędziła opiekując się i wychowując chore i niepełnosprawne dzieci.  Wspominała z niegasnącą pasją pierwsze chwile w Zgromadzeniu – zwłaszcza te dotyczące pracy wychowawczej. Z wielką miłością i szacunkiem wypowiadała się o swej rodzinie, szczególnie o rodzicach, którzy dbali o edukację i wychowanie swych dzieci w duchu wiary patriotyzmu.

Do końca – pomimo starości i postępującej niepełnosprawności – była uśmiechnięta i oczekująca na spotkanie z Panem Jezusem. Ostatnie tygodnie spędziła w pruszkowskim szpitalu. Zasnęła w Panu w czwartą niedzielę Adwentu 20 grudnia, ok. godziny 22.00.  Jej osobisty adwent dobiegł końca…

Niech Pan da jej radość Nieba!

 

s. Judyta Galik odeszła do Domu Ojca

22 września 2020 r. o godz. 5.20 z domu w Parchowie Pan odwołał naszą Siostrę Judytę Marię Galik. Miłosierny Pan wezwał ją do siebie po doświadczeniu długo trwającej choroby, a ostatnio także zakażeniu koronawirusem. Ufamy, i o to się modlimy, by w krainie życia widziała Boga i radowała się szczęściem wiecznym w Bogu.

s. Judyta od Najświętszego Serca Jezusa Maria Galik, urodziła się 30 czerwca 1936 r. w Poroninie, w archidiecezji krakowskiej. Rodzice Antoni i Bronisława z domu Błoniarz mieli trzy córki. Ojciec pracował jako inkasent elektryczny, był organistą. Małą Marysię ochrzczono 26 lipca 1936 r. w kościele w Poroninie, a sakrament bierzmowania przyjęła w 1950 r. w Zakopanem. Maria ukończyła Technikum Handlowe w Zakopanem i roczny  kurs przysposobienia w żywieniu zbiorowym w Staniątkach, a w Zgromadzeniu Kurs Katechetyczny w Warszawie. 10 października 1957 r. Maria wstąpiła do naszego Zgromadzenia. Formację w nowicjacie rozpoczęła 14 sierpnia 1958 r. i otrzymała imię zakonne – siostra Judyta. Pierwszą profesję złożyła 15 sierpnia 1960 r., a wieczystą – 15 sierpnia 1966 r. Przebywała w domach Zgromadzenia: Samaria, Moryń i Parchowo (od 1 sierpnia 1967 r.). W Moryniu i Parchowie pracowała w księgowości.

Siostra Judyta przeżyła 84 lata, w Zgromadzeniu 63 lata. W tym roku obchodziła 60 lecie profesji zakonnej. Niech Bóg będzie uwielbiony przez piękne życie s. Judyty.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się 24 września o godz. 15.00 w kościele parafialnym pw. św. Mikołaja w Parchowie. Ciało zmarłej siostry zostanie złożone na miejscowym cmentarzu.

Requiescat in pace

 

Koronawirus w DPS w Parchowie

Od 5 września br. Siostry i Pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Parchowie (pow. bytowski) na terenie diecezji pelplińskiej walczą z koronawirusem. Pomimo zachowywania zalecanych środków ostrożności – stopniowo – zaczynając od pierwszej zarażonej Mieszkanki epidemia objęła niemalże całą społeczność Domu. W chwili obecnej zarażonych jest 49 mieszkanek i 16 pracowników – w tym sześć sióstr z tutejszej Wspólnoty. Tak dynamicznie rozprzestrzeniające się zakażenia spowodowały gwałtowny brak personelu – z powodu choroby czy kwarantanny – głównie opiekunek. Na uwagę i uznanie zasługuje gotowość wielu Pań świeckich: opiekunek, pielęgniarek, kucharek, które zdecydowały się „zamknąć” i służyć tak chorym jak i jeszcze zdrowym podopiecznym. Dziękujemy!

Potrzebna była jednak pomoc z zewnątrz. Od 14 września, do zmęczonego już personelu dołączyły trzy nasze siostry z Samarii: s. Lidia, s. Barbara i s. Łucja, następnie s. Cherubina z Karwowa. Swą pomoc zaoferowali także Ojcowie Benedyktyni z Tyńca – do posługi zgłosił się br. Borys. Dziękujemy!

Całe Zgromadzenie objęło modlitwą wszystkie Siostry, Pracowników i Mieszkanki Domu Pomocy Społecznej w Parchowie. Szczególnym darem w ich intencji będzie noc czuwania z 16/17 września we wszystkich wspólnotach naszej rodziny zakonnej.

Jubileusz 50 i 25-lecia ślubów zakonnych 16 sierpnia 2020

16 sierpnia na zakończenie dorocznych rekolekcji, które samaryjskiej wspólnocie głosił  o. Jan Strumiłowski OCist z Jędrzejowa, obchodziłyśmy złoty i srebrny Jubileusz profesji zakonnej naszych Sióstr.

Prośmy wszechmogącego Boga, aby łaskawie ofiarę życia naszych sióstr, które obchodzą jubileusz. Niech im udzieli odpuszczenia wszystkich grzechów i odnowi ich gorliwość, aby z dnia na dzień postępowały w cnocie i wszystkim dawały przykład dobrego życia. ( z Rytuału obrzędu 50-lecia ślubów zakonnych)

s. Adalberta Szydlik, która dziękowała za 50 lat swego życia zakonnego oraz s. Rafaela Żelechowska, s. Krystyna Stryjczak, s. Noemi Frach i s. Izabela Szulc, które swoje pierwsze śluby składały 25 lat temu, odnowiły je wobec zebranej Wspólnoty.

PAX

W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

Ja, siostra… przed pięćdziesięciu laty ślubowałam Majestatowi Twojemu, o Wszechmogący Wieczny Boże, czystość, ubóstwo i posłuszeństwo w Zgromadzeniu Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego według Konstytucji tegoż Zgromadzenia.

Dzisiaj dziękuję Bogu za łaskę wytrwania i odnawiam moje śluby. Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha.

 

 

Przyjęcie Zosi do nowicjatu 15 sierpnia 2020

W Samarii wielka radość! Dziś, w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny do wspólnoty nowicjackiej dołączyła Zosia. Po rocznym czasie postulatu i odbytych rekolekcjach, które głosił O. Jan Strumiłowski cysters z Jędrzejowa, Zosia podczas obłóczyn otrzymała strój zakonny i nowe imię – siostra Miriam.

Kochana Siostro Miriam – mówiła Matka Anuncjata podczas ceremonii – nadając Siostrze to imię w sposób szczególny mam w sercu scenę przyjścia brzemiennej Maryi do domu Zachariasza i Elżbiety, którzy oczekują na narodziny swego dziecka obietnicy św. Jana. Niech to wydarzenie będzie dla Siostry zaproszeniem do naśladowania Maryi, wypełnionej Słowem, nie zatrzymującej się nad swoim zaszczytem bycia wybraną – przełąskawioną, ale pójściem za wzorem pokornej służebnicy Pana, która pragnie zawsze słuchać i zawsze służyć, której całe życie jest jednym pięknym, nieustającym hymnem uwielbienia Boga, tej która nie zatrzymuje łaski tylko dla siebie, ale pragnie się nią dzielić, bo pragnie rozsławić Imię Boga, który uczynił jej wielkie rzeczy, który okazuje miłosierdzie przez wszystkie pokolenia (…) Dlatego dniem patronalnym Siostry, będzie 31 maja – święto nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.

Niech Maryja uczy Cię Kochana Siostro, ufnej miłości do Pana… niech będzie inspiracją do pokornej i ofiarnej służby dla najmniejszych w naszej samarytańskiej posłudze.

Requiescat in pace

W Wielki Piątek, 10 kwietnia 2020 r. Pan wezwał do Siebie s. Sylwinę od Miłosierdzia Bożego Klarę Damaszk. Siostra przeżyła 92 lata, w klasztorze 74, ostatnie lata spędziła we wspólnocie w Gaju-Fiszorze ofiarowując swoje modlitwy, cierpienia, szczególnie postępującą utratę wzroku – w intencji Zgromadzenia, a także swojej najbliższej Rodziny.

Odeszła w Wielki Piątek, dzień szczególny dla nas Samarytanek Krzyża Chrystusowego, w dniu kiedy Kościół z miłością celebruje Misterium Męki i Śmierci Pana Jezusa, a także rozpoczyna nowennę do Miłosierdzia Bożego.

Dziękujemy Bogu za dar życia i osoby s. Sylwiny. Niech Pan wypełni jej wszystkie pragnienia, niech będzie jej Życiem i Światłem na wieki.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 15 kwietnia. Mszy św. w kaplicy DPS „Fiszor” w Gaju o godz. 10.00 przewodniczył ks. Kapelan Dariusz Jankiewicz. Z powodu epidemii koronawirusa we Mszy św. uczestniczyły jedynie siostry ze wspólnoty fiszorskiej, a w ceremonii pogrzebowej na cmentarzu do czterech sióstr z Fiszoru dołączyła Matka Generalna.

Requiescat in pace.

Pokój wam!

 Drodzy Przyjaciele i Członkowie Samarytańskiej Wspólnoty Świeckich,

tegoroczne Święta Wielkanocne przeżywamy w wyjątkowych okolicznościach. Codzienne wiadomości o licznych zakażonych koronawirusem i kolejnych zgonach, osobisty lęk o siebie i swoich najbliższych – to doświadczenie wielkopostnej pustyni, na którą Bóg wyprowadził „swój lud”, ale także – dla wielu, uporczywego kuszenia przeciwko Bogu, Jego Miłości i Opatrzności, a zatem – dla wszystkich, jest to szczególna próba wiary…

Kairos – czas nawiedzenia i łaski. Chronos – czas zwykłego biegu wydarzeń. Jedno i drugie się przenika, zbiega. Kalendarz liturgiczny wyznacza nam czas świąteczny, choć świat pogrążony jest w smutku i żałobie. Liturgia Kościoła zaprasza nas do przeżywania Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, Świąt uobecniających zwycięstwo Jezusa Chrystusa nad śmiercią, nad grzechem, nad szatanem, a więc  Święto przynoszące pełnię radości, pokoju i nadziei.

Jesteśmy więc wezwani, by spojrzeć wyżej, głębiej… owszem, Jezus wychodzi nam naprzeciw w „naszej drodze do Emaus” i pyta, jak uczniów: „o czym to rozprawiacie?”… „Ty chyba jesteś jedynym, który nie wie co się tu wydarzyło?”… Cóż za paradoks! Przecież On to właśnie jest Jedynym, który wie co się wydarzyło i wyjaśnia…

Jak bardzo jednak potrzeba nam przyzywać Ducha Świętego, prosić Go, by umocnił naszą wiarę, by dał nam światłe oczy serca, byśmy na nowo zobaczyli czym jest nadzieja płynąca z wiary w odwieczny plan miłującego Boga, który z ciemności wyprowadza światłość, który z grobu wyprowadza życie.

Tak, Jezus Zmartwychwstał! Dlatego mamy powód do radości i wdzięczności za to, że Jezus jest Panem, który z każdego największego nieszczęścia może wyprowadzić dobro!

Duchowo łączymy się z Wami Kochani szczególnie podczas Liturgii Wigilii Paschalnej i Wielkanocnego Poranka, kiedy zazwyczaj składamy sobie życzenia. Wraz z Siostrami życzę błogosławionych i pełnych pokoju Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Pozwólmy Słowu Zmartwychwstałego Jezusa oświecić swoje serca i umysły. Niech pokój, który On nam daje wypełni nasze serca i domy.

s. Anuncjata Zdunek OSBSam przełożona generalna