Requiescat in pace

Siostra Wenancja od Matki Bożej Wspomożenia Wiernych Aniela Szpura urodziła się 20 grudnia 1931 r. w miejscowości Konstantynów nad Bugiem, pow. Biała Podlaska, diecezja siedlecka. Sakrament chrztu św. przyjęła  26 grudnia 1931 r. w kościele parafialnym w Konstantynowie, a sakrament bierzmowania w 1946 r.

Gdy Aniela miała 5 lat zmarła mama. Trzy lata później zmarł ojciec pozostawiając siedmioro dzieci bez środków do życia. Ciężar utrzymania i wychowania dzieci spadł na 16-letnią wówczas Stanisławę, najstarszą z rodzeństwa. A nie było to łatwe, ponieważ wybuchła wojna. Zapewne ta trudna sytuacja sprawiła, że Aniela ukończyła szkołę podstawową dla pracujących w 1954 r.

W roku 1952 wstąpiła do naszego Zgromadzenia jej najstarsza siostra Stanisława, w Zgromadzeniu s. Paschalisa.

To samo pragnienie zrodziło się też w sercu Anieli. Chcąc zdobyć środki na przygotowanie „wyprawy” wyjechała do Łodzi, by tam podjąć pracę. Swoje pragnienie mogła zrealizować 1 sierpnia 1956 r. Formację w nowicjacie rozpoczęła 1 lutego 1957 r. i otrzymała imię zakonne – siostra Wenancja. Pierwszą profesję złożyła 16 sierpnia 1959 r., zaś śluby wieczyste 15 sierpnia 1965 r.  W Samarii przebywała do 1972 r., kiedy to została przeniesiona na Fiszor. Tu i na kolejnych placówkach: w Częstochowie w latach 1977-1980, w Samarii od 1980 do 1984 r. s. Wenancja pracowała jako kucharka. Łącznie ten trudny urząd pełniła około 23 lata. Do Pruszkowa przyjechała w 1984 r., gdzie przebywała 18 lat, pełniąc dyżury nocne i różne prace domowe. W 2002 r. przybyła ponownie do Fiszoru. Tu opiekowała się starszą o 8 lat s. Paschalisą. Siostra Wenancja była osobą dokładną, staranną, uczynną, pracowitą. Jej silne poczucie obowiązku dawało o sobie znać szczególnie w sytuacjach, gdy w domu zostawało kilka sióstr.

Mimo upływu lat i pogarszającego się stanu zdrowia, chciała być samodzielna. Zawsze pierwsza w kaplicy, zawsze obecna na wszystkich ćwiczeniach – wzór wierności modlitwie i obserwancji zakonnej. Codziennie odprawiała Drogę Krzyżową oraz Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Także jej skromna zakonna cela wypełniona była „kadzidłem” płynących w niej modlitw. W naszej dawnej „Pacierzówce” s. Wenancja miała cały plik modlitw przepisanych na maszynie… To nad nimi była pochylona ilekroć się weszło do jej celi.            Z pewnością modlitwa, którą przytaczam przygotowała ją na najważniejszą chwilę życia.

Modlitwa wieczorna

 Oto jestem Panie, dzień mój ma się ku końcowi.

Jeżeli zrobiłam dziś coś dobrego, dzięki Ci za to, Panie.

Jeżeli zgrzeszyłam, Twoja miłość

niech przebaczy mi moją ciągle powtarzającą się słabość.

W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Ciebie, myślę o innej nocy,

o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostatni ujrzą światło ziemi.

Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc.

Tak jak ona nieunikniona, tak jak ona głęboka.

Spraw, by była najpiękniejszą z moich nocy.

Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci duszę moją tak,

jakby to była godzina śmierci.

Ojcze, przyjmij mnie.

Spraw, bym zasypiając spokojnie, uczyła się umierać. Amen.

W Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, po nieszporach i adoracji Pana Jezusa (…) s. Wenancja zasłabła. Zdążono przywołać ks. Kapelana, który udzielił Siostrze sakramentu chorych, ale pomoc medyczna niestety przyjechała za późno. Siostra Wenancja w otoczeniu Sióstr, przy świetle gromnicy wydała ostatnie tchnienie… była godz. 18.20 – 28 czerwca 2019 r.

Ufamy, że przygarnęło Siostrę Boże Serce i zapewne usłyszała: „Służebnico dobra i wierna wejdź do radości swego Pana”.

 Siostra Wenancja przeżyła 87 lat, w Zgromadzeniu 63 lata. W Fiszorze przebywała łącznie 22 lata.

Pogrzeb śp. s. Wenancji odbył się 3 lipca. O godz. 9.30 w kaplicy fiszorskiej przy trumnie zgromadziły się siostry na czele z Matką Generalną Anuncjatą, wychowankowie i pracownicy DPS, a także liczna rodzina. Po wspólnej modlitwie różańcowej odśpiewałyśmy I nokturn Godziny czytań za zmarłych. Następnie ks. kapelan Dariusz Jankiewicz SVD przewodniczył obrzędowi wyprowadzenia ciała i Mszy św. pogrzebowej w kościele parafialnym w Niegowie. W kondukcie żałobnym odprowadziliśmy naszą zmarłą s. Wenancję na miejscowy cmentarz, gdzie w kwaterze sióstr złożono jej ciało.

Niech odpoczywa w pokoju. Amen.

Ze wspomnień s. Angeli Kuliszczak