Author Archives: admin

„Powołani, by siać nadzieję i budować pokój”.

Niedziela Dobrego Pasterza – modlimy się o nowe powołania do służby w Kościele. Prosimy też Dobrego Boga o ten dar dla naszego Zgromadzenia. Papież Franciszek przekazuje nam swoje Orędzie. Z wdzięcznością zamieszczamy Jego słowo. Powołani, by siać nadzieję i budować pokój Drodzy Bracia i Siostry! Każdego roku Światowy Dzień Modlitw o Powołania zachęca nas do rozważenia cennego daru powołania, jakie Pan kieruje do każdego z nas, swojego wiernego ludu w drodze, abyśmy mogli uczestniczyć w Jego planie miłości i ucieleśniać piękno Ewangelii w różnych stanach życia. Słuchanie Bożego powołania, które nie jest zewnętrznie narzuconym obowiązkiem, np. w imię religijnego ideału, jest natomiast najpewniejszym sposobem, w jaki możemy umacniać pragnienie szczęścia, które w sobie nosimy: nasze życie urzeczywistnia się i spełnia, gdy odkrywamy kim jesteśmy, jakie są nasze cechy, w jakiej dziedzinie możemy je dobrze wykorzystać, jaką drogę możemy obrać, aby stać się znakiem i narzędziem miłości, akceptacji, piękna i pokoju w sytuacjach, w których żyjemy. Zatem, ten Dzień jest zawsze piękną okazją, aby z wdzięcznością wspominać przed Panem wierną, codzienną i często ukrytą pracę tych, którzy przyjęli powołanie angażujące całe ich życie. Myślę o matkach i ojcach, którzy nie troszczą się przede wszystkim o siebie i nie podążają za nurtem powierzchownego stylu, ale podporządkowują swoje życie trosce o relacje, z miłością i bezinteresownością otwierając się na dar życia i poświęcając się służbie na rzecz swoich dzieci oraz ich wzrastania. Myślę o tych, którzy wykonują swoją pracę z poświęceniem i duchem współpracy; o tych, którzy na różnych polach i na różne sposoby angażują się w budowanie bardziej sprawiedliwego świata, bardziej solidarnej gospodarki, bardziej sprawiedliwej polityki, bardziej ludzkiego społeczeństwa: o wszystkich ludziach dobrej woli, którzy poświęcają się dobru wspólnemu. Myślę o osobach konsekrowanych, które ofiarowują swoje życie Panu w ciszy modlitwy, a także w działaniu apostolskim, czasami na obszarach granicznych, i nie szczędząc sił, twórczo realizując swój charyzmat i poświęcając je spotykanym ludziom. Myślę też o tych, którzy przyjęli powołanie do sakramentalnego kapłaństwa i poświęcają się głoszeniu Ewangelii oraz dzielą swoje życie, wraz z Chlebem eucharystycznym, na rzecz braci i sióstr, siejąc nadzieję i ukazując wszystkim piękno Królestwa Bożego. Ludziom młodym, zwłaszcza tym, którzy czują się oddaleni lub nie ufają Kościołowi, chciałbym powiedzieć: dajcie się zafascynować Jezusowi, kierujcie do Niego wasze ważne pytania poprzez karty Ewangelii, pozwólcie się zaniepokoić Jego obecnością, która zawsze wprowadza nas w zbawienny w kryzys. On szanuje naszą wolność bardziej niż ktokolwiek inny, nie narzuca się, lecz proponuje siebie: pozostawcie Mu przestrzeń, a odnajdziecie swoje szczęście w pójściu za Nim a, jeśli tego od was zażąda, w całkowitym oddaniu się Jemu. Lud w drodze Polifonia charyzmatów i powołań, które Wspólnota chrześcijańska rozpoznaje i którym towarzyszy, pomaga nam w pełni zrozumieć naszą tożsamość jako chrześcijan: jako Lud Boży kroczący ulicami świata, ożywiany przez Ducha Świętego i włączony jak żywe kamienie w Ciało Chrystusa, każdy z nas odkrywa, że jesteśmy członkami wielkiej rodziny, dziećmi Ojca oraz braćmi i siostrami naszych bliźnich. Nie jesteśmy wyspami zamkniętymi w sobie, ale częścią całości. Stąd Światowy Dzień Modlitw o Powołania nosi odciśniętą pieczęć synodalności: istnieje wiele charyzmatów, a my jesteśmy wezwani do słuchania siebie nawzajem i do podążania razem, aby je odkrywać i rozeznawać, do czego wzywa nas Duch dla dobra wszystkich. Ponadto, w obecnym momencie dziejowym wspólna droga prowadzi nas do Roku Jubileuszowego 2025. Idźmy jako pielgrzymi nadziei w kierunku Roku Świętego, abyśmy odkrywając na nowo swoje powołanie i odnosząc się do różnych darów Ducha, byli w świecie nosicielami i świadkami marzenia Jezusa: tworzyć jedną rodzinę, zjednoczoną w miłości Boga i złączoną więzią miłości, dzielenia się i braterstwa. Dzień ten poświęcony jest w szczególności modlitwie, aby wyprosić u Ojca dar świętych powołań do budowania Jego Królestwa: „proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo!” (Łk 10, 2). A modlitwa – jak wiemy – bardziej polega na słuchaniu, niż na słowach kierowanych do Boga. Pan przemawia do naszego serca i chce je zastać otwartym, szczerym i hojnym. Jego Słowo stało się ciałem w Jezusie Chrystusie, który objawia i przekazuje nam całą wolę Ojca. W tym roku 2024, poświęconym właśnie modlitwie w ramach przygotowań do Jubileuszu, jesteśmy wezwani do ponownego odkrycia bezcennego daru możliwości dialogu z Panem, z serca do serca, stając się w ten sposób pielgrzymami nadziei, ponieważ „modlitwa jest pierwszą siłą nadziei. Modlisz się, i nadzieja rośnie, rozwija się. Powiedziałbym, że modlitwa otwiera drzwi nadziei. Nadzieja jest, ale moją modlitwą otwieram jej drzwi” (Katecheza, 20 maja 2020 r.; L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 6 (423)/2020, s. 13). Pielgrzymi nadziei i budowniczowie pokoju Ale co to znaczy być pielgrzymem? Ten, kto podejmuje pielgrzymkę, stara się przede wszystkim mieć jasny cel i zawsze nosi go w swoim sercu i umyśle. Jednocześnie jednak, aby osiągnąć ów cel, trzeba skoncentrować się na kroku obecnym, aby stawić mu czoła, trzeba być lekkim, pozbyć się niepotrzebnych ciężarów, nosić to, co niezbędne i zmagać się każdego dnia, aby zmęczenie, strach, niepewność i mroki nie zagradzały obranej drogi. Bycie pielgrzymem oznacza więc wyruszanie na nowo każdego dnia, rozpoczynanie zawsze od nowa, odnajdywanie entuzjazmu i siły do pokonywania kolejnych etapów drogi, które pomimo znużenia i trudności zawsze otwierają przed nami nowe horyzonty i nieznane widoki. Znaczenie chrześcijańskiej pielgrzymki jest właśnie takie: wyruszamy w drogę, aby odkryć miłość Boga, a jednocześnie odkryć siebie, poprzez podróż wewnętrzną, ale zawsze pobudzaną wielością relacji. Jesteśmy zatem pielgrzymami, ponieważ jesteśmy powołani: powołani, by kochać Boga i kochać siebie nawzajem. W ten sposób nasze pielgrzymowanie po tej ziemi nigdy nie kończy się daremnym zmęczeniem lub bezcelowym wędrowaniem. Wręcz przeciwnie, każdego dnia, odpowiadając na nasze powołanie, staramy się podejmować możliwe kroki w kierunku nowego świata, w którym będziemy żyć w pokoju, sprawiedliwości i miłości. Jesteśmy pielgrzymami nadziei, ponieważ zmierzamy ku lepszej przyszłości i staramy się ją budować przemierzając drogę. Taki jest ostatecznie cel każdego powołania: stawać się mężczyznami i kobietami nadziei. Jako jednostki i wspólnoty, w różnorodności charyzmatów i posług, wszyscy jesteśmy wezwani do „nadawania ciała i serca” nadziei Ewangelii w świecie naznaczonym epokowymi wyzwaniami: groźnym rozszerzaniem się trzeciej wojny światowej w kawałkach; tłumami migrantów uciekających ze swoich krajów w poszukiwaniu lepszej przyszłości; ciągłym wzrostem liczby ubogich; niebezpieczeństwem nieodwracalnego zagrożenia zdrowia naszej planety. Do tego wszystkiego należy dodać trudności, które napotykamy na co dzień, i które niekiedy grożą nam popadnięciem w rezygnację lub defetyzm. Zatem, w tych naszych czasach, decydujące znaczenie dla nas, chrześcijan, ma pielęgnowanie patrzenia pełnego nadziei, abyśmy mogli owocnie pracować, odpowiadając na powierzone nam powołanie, w służbie Królestwa Bożego, Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju. Ta nadzieja – zapewnia nas św. Paweł – „zawieść nie może” (Rz 5, 5), ponieważ jest obietnicą, którą Pan Jezus nam uczynił, że pozostanie z nami na zawsze i zaangażuje nas w dzieło odkupienia, którego chce dokonać w sercu każdego człowieka i w „sercu” stworzenia. Ta nadzieja znajduje swój ośrodek pobudzający w zmartwychwstaniu Chrystusa, które „zawiera żywotną siłę, która przeniknęła świat. Tam, gdzie wszystko wydaje się martwe, ze wszystkich stron pojawiają się ponownie kiełki zmartwychwstania. Jest to siła niemająca sobie równych. To prawda, iż wiele razy wydaje się, że Bóg nie istnieje: widzimy niesprawiedliwość, złość, obojętność i okrucieństwo, które nie ustępują. Jednak jest tak samo pewne, że pośród ciemności zaczyna zawsze wyrastać coś nowego, co wcześniej czy później przynosi owoc” (Adhort. apost. Evangelii gaudium, 276). Apostoł Paweł ponownie stwierdza, że „w nadziei już jesteśmy zbawieni” (Rz 8, 24). Odkupienie dokonane w wydarzeniu paschalnym daje nadzieję, pewną, niezawodną nadzieję, z którą możemy stawić czoła wyzwaniom teraźniejszości. Bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza zatem budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa, wiedząc, że każde nasze przedsięwzięcie, w powołaniu, które przyjęliśmy i realizujemy, nie pada w próżnię. Pomimo porażek i niepowodzeń, dobro, które siejemy, rośnie w ciszy i nic nie może nas oddzielić od ostatecznego celu: spotkania z Chrystusem i radości życia w braterstwie ze sobą na wieczność. To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi i siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie. Niech nikt nie czuje się wykluczony z tego powołania! Każdy z nas, z naszymi ograniczonymi zdolnościami, w swoim stanie życia może być, z pomocą Ducha Świętego, siewcą nadziei i pokoju. Odwaga, by dać coś z siebie W związku z tym wszystkim mówię raz jeszcze, tak jak podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie: „Rise up! – Powstańcie!”. Obudźmy się ze snu, wyjdźmy z obojętności, otwórzmy kraty więzienia, w którym czasami się zamykaliśmy, aby każdy z nas mógł odkryć swoje powołanie w Kościele i w świecie, i stać się pielgrzymem nadziei i budowniczym pokoju! Bądźmy pasjonatami życia i zaangażujmy się w pełną miłości troskę o tych, którzy nas otaczają i o środowisko, w którym żyjemy. Powtarzam: miejmy odwagę zaangażować się! Ksiądz Orest Benzi, niestrudzony apostoł miłosierdzia, stający zawsze po stronie najmniejszych i bezbronnych, zwykł powtarzać, że nikt nie jest tak biedny, by nie miał czegoś do dania, i nikt nie jest tak bogaty, by nie potrzebował czegoś otrzymać. Powstańmy zatem i wyruszmy jako pielgrzymi nadziei, abyśmy, podobnie jak Maryja ze świętą Elżbietą, mogli nieść orędzie radości, rodzić nowe życie i być budowniczymi braterstwa i pokoju. Rzym, u Świętego Jana na Lateranie, 21 kwietnia 2024 r., w IV Niedzielą Wielkanocną FRANCISZEK

Siostra Loretta odeszła do Domu Ojca

Siostra Loretta od Niepokalanego Serca Maryi Halina Gago urodziła się 10 kwietnia 1927 r. w miejscowości Nowa Osuchowa, w parafii pw. św. Barbary w Porębie (diecezja łomżyńska). Do naszego Zgromadzenia wstąpiła 22 sierpnia 1946 r. S. Loretta pełniła posługi: wychowawczyni, przedszkolanki przy niepełnosprawnych dzieciach, katechetki i organistki w różnych placówkach Zgromadzenia. W latach 1972 – 1991 przebywała w domu w Warszawie-Wilanowie, posługując jako katechetka i organistka w parafii. Od 1991 r. przez ponad 32 lata przebywała w klasztorze w Samarii. Powierzone obowiązki wykonywała sumiennie i odpowiedzialnie. Miała głębokie nabożeństwo do Matki Bożej, które wyniosła z domu rodzinnego. Żywo interesowała się sprawami Zgromadzenia, Kościoła i świata. Bardzo kochała śpiew i dawała temu wyraz także w spotkaniach z siostrami w czasie choroby. Siostra Loretta zmarła w Samarii dnia 1 lutego 2024 r. w wigilię święta Ofiarowania Pańskiego. Przeżyła 96 lat, w Zgromadzeniu 77 lat. Odeszła niepostrzeżenie, cicho… Niech dane jej będzie dołączyć do chórów niebieskich śpiewających wieczne Alleluja!

Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

Rodzisz się, Panie, by niebo dać ludziom, a jako człowiek jednym z nas się stałeś. Oświeć umysły i serca pociągnij więzią miłości. (z Monastycznej LG) Boże Narodzenie… przyszedł czas, że niebiosa spuściły Sprawiedliwego! Stało się tak, „aby wypełniło się słowo Pańskie, powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami” (Mt 1, 23). Uroczystość Narodzenia Pańskiego na nowo skłania nas do przyjęcia i przeżycia tajemnicy Boga, który nieustannie pragnie być z nami. Oto Bóg przychodzi w prostym znaku dziecka płaczącego pośród ubogiej stajenki, dziecka przyjętego z czułością ludzkich serc Maryi i Józefa, otulonego ich uważnym spojrzeniem i miłością. To Święte, Boże Dziecię złożone w ręce ludzi, przyjmuje pokornie ubóstwo betlejemskiej groty i zwyczajność nazaretańskiego domu. Także dziś Bóg przychodzi do nas, do naszych domów i serc – jest obecny w Eucharystii, przychodzi w swoim Słowie i wszystkich sakramentach Kościoła, staje się bliski przychodząc w każdym napotkanym człowieku. I choć przychodzi „wśród nocnej ciszy”, to jest przecież Panem Wszechświata, jest Światłością, która rozdziera ciemności grzechu i przynosi nam wszystkim zbawienie! Jak Dobry jest Bóg, który wciąż chce być Bogiem z nami… i dla nas. Oto ziemia ujrzała swego Zbawiciela! Kochani, zechciejmy z miłością swych „ludzkich serc” przyjąć Jezusa pod dach swoich rodzin. Oto teraz nadszedł czas – Jezus Słowo Odwieczne staje się Ciałem i „potrzebuje” bezpiecznego domu pełnego miłości, bliskości i gotowości niesienia pomocy. Niech dar szczerego otwarcia na siebie, radość wspólnego przeżywania codzienności oraz rodzinne spotkania pośród zwyczajnych zajęć, staną się doświadczeniem przemieniającej Obecności Boga pośród nas, a dla wielu będą żywym świadectwem prawdziwości słów Ewangelii, że Bóg jest Miłością. Trwając przy Żłóbku naszego Pana, wraz z Siostrami życzę, aby Najświętsza Maryja – Matka Jezusa, a także posłuszny i pełen wiary św. Józef, stali się dla nas nauczycielami i mistrzami duchowej drogi rozpoznania i uczczenia Syna Bożego. Niech rodzinne kolędowanie napełni nasze serca radością i pokojem. Błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego. Z serdecznym pozdrowieniem i modlitwą s. Anuncjata Zdunek OSBSam, przełożona generalna

s. Hiacynta odeszła do Domu Ojca

SIOSTRA HIACYNTA od Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny WACŁAWA SZCZESNA Urodziła się 11 lutego 1936 roku. Do naszego Zgromadzenia wstąpiła 1 lutego 1952 roku. Rozpoczynając nowicjat otrzymała imię – s. Hiacynta. S. Hiacynta przez długie lata posługiwała jako opiekunka przy niepełnosprawnych dzieciach, a następnie jako pielęgniarka, pełniąc również funkcję przełożonej domu. Powyższe prace podejmowała w kilku placówkach Zgromadzenia: Samaria, Zalesin, Fiszor, Bielawki, Żbików, Brzeziny, Struga i Fiszor, gdzie przebywała od 2008 roku. Siostra Hiacynta z powierzonych zadań wywiązywała się sumiennie i odpowiedzialnie. Była gorliwa w życiu zakonnym, obowiązkowa i ofiarna. Pogodne usposobienie Siostry i duch modlitwy pomagał jej cierpliwie i mężnie przeżywać ostatnią chorobę nowotworową. W ostatnich miesiącach życia s. Hiacynta otoczona była troskliwą opieką sióstr fiszorskiej wspólnoty. Zmarła 24 listopada 2023 r. około godziny 17.00. Przeżyła 87 lat, w tym w Zgromadzeniu 71. Uroczystości pogrzebowe odbędą się 28 listopada. Msza św. W kościele parafialnym w Niegowie o godz. 11.00. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie.

s. Benigna Stanisława Umińska w Muzeum Warszawskiej Pragi

22 listopada o godz. 18.00 m. Anuncjata wraz z s. wikarią Lidią i s. Elią sekretarką uczestniczyły w otwarciu wystawy „Prawobrzeżne”, w której pośród dziewięciu niezwykłych kobiet związanych z prawobrzeżną Warszawą, znalazła się także siostra samarytanka s. Benigna Stanisława Umińska. Wystawa trwać będzie do 21 lipca 2024 r. w Muzeum Warszawskiej Pragi przy ul. Targowej 50/52. Warto znaleźć chwilę i poznać historie kobiet, które odważyły się realizować swoje marzenia. Wszystkie dążyły do celu zmagając się z przeciwnościami losu, przełamując bariery swoich czasów. Wystawa daje szanse, by zapamiętać ich twarze i imiona. A może dla kogoś poznanie ich historii, stanie się inspiracją do odnalezienia odpowiedzi na współczesne ludzkie dylematy, czy poszukiwania sensu życia…

Pielgrzymowanie do Loretto

Jak co roku, w pierwszą niedzielę września, po liturgicznym wspomnieniu Narodzenia Matki Bożej, wraz z pielgrzymami z parafii pw. Świętej Trójcy w Niegowie (i nie tylko!) wyruszyliśmy do Pani Loreteańskiej. Przed godziną szóstą zebraliśmy się w kościele parafialnym, by z błogosławieństwem ks. Proboszcza wyruszyć w drogę. Wschodzące słońce rozświetlało nocne mroki, budziło serca do modlitwy i zachęcało do serdecznych rozmów z braćmi i siostrami pielgrzymkowymi. Dziękujemy Bogu i sobie nawzajem za wspólne wędrowanie, za wzajemną troskę i dar modlitwy. Dziękujemy s. Lidi, że co roku nas „zwołuje”… dziękujemy studentom z Warszawy za diakonię muzyczną… dziękujemy Maryi i Siostrom Loretankom, że nas zawsze do siebie zapraszają!

Śluby wieczyste 15 sierpnia 2023 r.

Myśmy poznali i uwierzyli miłości jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością. (1 J 4,16)

15 sierpnia 2023 r. w Samarii trzy nasze Siostry złożyły śluby wieczyste w naszym Zgromadzeniu.

Siostra Klara od Pana Jezusa Słowa Wcielonego Monika Siwiec

Siostra Serwia od Matki Bożej Miłosierdzia Katarzyna Górecka

Siostra Łucja od Niepokalanego Serca Maryi Anna Kujawiak

Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony!

Odnowienie ślubów s. Miriam i s. Józefiny

Na zakończenie rekolekcji, które głosił naszym Siostrom w Samarii o. Tomasz Zamorski dominikanin z Łodzi, w dniu 14 sierpnia, podczas Eucharystii dwie siostry juniorystki: s. Miriam od Jezusa Obecnego i s. Józefina od Chrystusa Sługi, odnowiły swoje śluby na kolejny rok. Razem z nimi dziękujemy Bogu za łaskę ich wybrania i Bogu dziękujemy za każdą z nich, bo są darem dla Zgromadzenia i dla Kościoła. Życzymy im odwagi i radości, a nade wszystko, by były szczęśliwymi kobietami, które oddały swoje życie Chrystusowi! Dziękujemy Ojcu Tomaszowi za to, że dzielił się z nami swoją wiarą i głosił Słowo Boże, odkrywając przed nami tajemnice ewangelicznych spotkań Jezusa z kobietami – tak bardzo podobnymi nam. Dziękujemy, że razem z nami się modlił i „zarażał nas” swoją radością Bożego dziecięctwa i zachęcał do pielęgnowania bliskości z Jezusem naszym Panem i Oblubieńcem. Rekolekcje stały się też bezpośrednim przygotowaniem trzech sióstr do ślubów wieczystych: s. Klary, s. Serwii i s. Łucji, dla których O. Tomasz poświęcił kukulle i ślubne obrączki. Modlimy się za nasze Siostry, aby Pan dał im łaskę wytrwania i radość w powołaniu.

Odeszła do Pana s. Scholastyka Szyłkiewicz

W piątek, 11 sierpnia 2023 roku, podczas trwających 8-dniowych rekolekcji w Niegowie-Samarii, zmarła s. Scholastyka od Miłości Bożej – Jadwiga Teresa Szyłkiewicz. W kwietniu skończyła 95 lat, z czego 75 lat upłynęło jej w Zgromadzeniu Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego. Jest to niewątpliwie okazja, by przybliżyć chociaż część, tej bogatej biografii. Jadwiga była jedną z czwórki rodzeństwa, drugim w kolejności dzieckiem Stefana Władysława Szyłkiewicza oraz Józefy z domu Sprusińskiej. Nieco wcześniej, jej ociec był uczestnikiem wojny obronnej 1918-1920 (służył w 13. Pułku Ułanów Wileńskich). Umiłowanie historii i patriotyzm, odziedziczyła, z pewnością, po obydwojgu rodzicach. Urodziła się w Wasiliszkach (na obecnej Białorusi), lata dziecinne spędziła, natomiast, w Szczuczynie Nowogródzkim, gdzie przeprowadzili się jej rodzice. W domu mała Jadwiga nazywana była „Wisienką”. Razem z całą rodziną przechodziła trudne losy Polaków, wysiedlanych z dawnych Kresów Polskich. Po wojnie „Wisienka” zamieszkała z rodzicami w Białymstoku, a potem w Olecku, gdzie ojciec podjął pracę w Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych. Za sprawą proboszcza w Kamieńczyku nad Bugiem, a jednocześnie rodzonego brata jej matki, ks. Stanisława Sprusińskiego, poznała Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek w Niegowie, do którego wstąpiła po wojnie. Jadwiga miała wtedy 19 lat. W Zgromadzeniu uzupełniła dziurawą, wojenną edukację. Maturę zdała w Bytowie na Kaszubach, studia pedagogiczne miała możność ukończyć na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracę magisterską obroniła w 1954 roku, pisząc m.in. o pierwszej w Polsce wiosce dziecięcej. Założyły ją i prowadziły w Zalesinie k. Ustki – nie inaczej, tylko siostry samarytanki. Pisała o tym w liście do s. Scholastyki, twórczyni polskiej pedagogiki specjalnej, Maria Grzegorzewska, że to wielce ciekawy eksperyment i bardzo udany. W Zgromadzeniu, s. Scholastyka była m.in. mistrzynią nowicjatu i radną generalną, autorką nowatorskiego programu nauczania nowicjatu, cytowanego przez o. Joachima Bara w podręcznikach z zakresu prawa kanonicznego. Jako stosunkowo młoda siostra, w latach 1964-1970 s. Scholastyka Szyłkiewicz pełniła obowiązki przełożonej generalnej. Wówczas to, m.in. założyła biuletyn Zgromadzenia „Samarytanka”. Ceniła sobie sumienne prowadzenie Kronik i innych Ksiąg Zgromadzenia, prawnie uregulowaną sytuację domów. Troszczyła się o duchowe, ale i o bytowe potrzeby Zgromadzenia. Sen z powiek spędzało jej niedożywienie sióstr, m.in. w domu generalnym. Po skończonej kadencji przełożonej generalnej, pracowała jako pedagog specjalny i wychowawca w Szkole Życia w Moryniu k. Szczecina. Należała do Zawiązku Nauczycielstwa Polskiego. W listopadzie 2009 roku s. Scholastyka – Jadwiga SZYŁKIEWICZ została odznaczona, przez Prezydenta RP, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Przez wiele lat i w różnorodny sposób, była zaangażowana w pracę międzyzakonną. Dla przykładu: w latach 1958-1997 (z paroletnią przerwą pod koniec lat 70-tych XX-go wieku), należała do Sekcji Życia Zakonnego przy Sekretariacie Prymasa Polski, a później Komisji Życia Wewnętrznego działającej w ramach KWPZZŻ w Warszawie. Razem z Siostrami innych żeńskich zgromadzeń w Polsce współtworzyła warszawska grupę Historyczek Zakonnych. Miała ogromny wkład w prace związane z procesem diecezjalnym m. Wincenty Jadwigi Jaroszewskiej, toczącym się na terenie archidiecezji warszawskiej w latach 1992-1996. Zgromadziła niezwykłą ilość wspomnień o Założycielce Zgromadzenia. Przez wiele lat badała historię własnego Zgromadzenia, dokumentując m.in. biografię Czcigodnej Służebnicy Bożej, m. Wincenty Jaroszewskiej, przy czym historia nie była jej wyuczonym zawodem, ale życiową pasją. Znajdowała w sobie ogromne pokłady pracowitości i cierpliwości w pracy na niwie historycznej. Była autorką wielu artykułów i materiałów do historii Zgromadzenia. Lwia część jej dorobku znajduje się w niepublikowanym opracowaniu pt. „Życie i działalność Sługi Bożej matki Wincenty Jadwigi Jaroszewskiej”, napisanym wespół z s. Charitas Eugenią Soczek. S. Scholastyka, do późnej starości, chętnie dzieliła się swoją wiedzą, zarówno wewnątrz Zgromadzenia Sióstr Samarytanek, jak i poza nim. Miała niezwykłą pamięć i niezłomna wolę, by służyć Zgromadzeniu umiejętnościami, jakimi ją Pan Bóg obdarzył. Odeszła do Pana opatrzona Świętymi Sakramentami, w obecności wspólnoty, otoczona modlitwą i serdeczną opieką sióstr. Bogu dzięki za jej długie życie – wypełnione do końca – w odkrytym przed laty powołaniu. Zebrała: s. Margarita Brzozowska OSBSam